4) z cyklu: Myśli
i Komentarze AG - 004/24.12.2018 (z życia wzięte) – ODCINEK SPECJALNY:
„Świat głupieje, a diabeł się śmieje
...” cz.1.
Sytuacja na świecie zaczyna przypominać
mi fabuły z powieści George’a Orwell’a - „Rok 1984” oraz z antyutopii Aldous’a
Huxley’a – „Nowy wspaniały świat”. Diabelskie sztuczki (zwiedzenie) w umysłach
ludzi tego świata. Galopujące mamienie całych narodów i pokoleń na różne
sposoby i w różnych sferach życia społecznego. Umysły Chrześcijan niestety nie są od tego wolne ...
Ale jak będzie naprawdę ?
Dla dzieci Bożych, które szczerze oddały
swe serca Chrystusowi powinno być jasne i pewne, że wydarzy się to, co jest
przepowiedziane w Apokalipsie (Objawieniu) wg. ap. Jana, który osobiście
otrzymał ten Boży przekaz od naszego Zbawiciela na wyspie Patmos. Bez względu
czy nam się to podoba czy nie. Zapewne nikt z nas nie chciałby żyć podczas
Wielkiego Ucisku (Mat. 24,21; Obj. 3,10 i 7,14). Chcielibyśmy raczej zostać
pochwyceni z tego świata przez Pana, zanim te wydarzenia nastąpią.
Wydarzenia, które mnie osobiście
zastanawiają, a mogą być małymi kroczkami („uwerturą”) do wybuchu Wielkiego
Ucisku oraz jako „jaskółki” nadchodzącego antychrysta to m. in. takie
zachowania jak:
1. Politycy zabierają się za ochronę
środowiska na naszej planecie. Ekologia staje się jakąś formą nacisku (presji
międzynarodowej). Rozumiem degradację środowiska i następstwa tego dla nas, ale
zaczyna mi to obecnie przypominać kolejny sposób uzależniania państw i ich
gospodarek narodowych od globalnych tendencji różnych elit (czy to politycznych
czy naukowych). Dla mnie to jak piewcy Nowego Porządku Świata / nowej
„moralności” ludzi na Ziemi, twórcy „nowego człowieka”. Straszakiem jest m. in.
ekologia i ochrona środowiska, nawet papież bierze się za ekologię wraz z ONZ.
Już nawet powstają określenia typu: „zielona polityka”, „zielona religia” czy
wręcz „zielony terror” (ekolodzy). Czy naukowcy, korporacje i politycy nie
wiedzieli o niszczeniu środowiska przez ostatnie 50 lub 30 lat ? Dobrze o tym
wiedzieli ! Nagle się budzą ? Osobiście nie wierzę w ich dobre intencje, bo nie
wierzę światu !
Świat musi ciągle czuć zagrożenie
(„bat”), by lepiej nim zarządzać i wywierać wpływy globalne. Do tego służą
elitom takie narzędzia jak: ekonomia sprzężona z gospodarką (systemy bankowe i
giełda) oraz sojusze polityczno-militarne, a także systemy religijne (rządy
człowieka nie Boga) i wspomniana tutaj ekologia, która dotyczy zarówno Polaka,
Chińczyka czy Etiopczyka. Bardzo chytre !
Ostatnio na katowickiej „imprezie”
(ogłoszono ponoć), że za 12 lat ma być tragedia jeśli nie zaczną działać. Pole
do popisu dla liberałów o mocno lewicowych poglądach.
Chrześcijanie mają szanować władzę
ziemską (prawo, które nie zabrania im wyznawania Boga), ale nie bratać się ze
światem i jego grzechami (np. oszustwa i ucisk bliźniego pod pozorem ochrony
środowiska). Dlaczego ONZ nie zrobi porządku z korporacjami międzynarodowymi,
które niszczą planetę ? Odp.: Za mocne układy i za duża kasa.
2. Jak długo będziemy opłakiwać ofiary
zamachów w Europie ? Chodzi mi oczywiście o tę Europę bogatszą i niby
„mądrzejszą”. Zamachy stają się jakąś nową świecką „tradycją”, jakąś patologią
uznaną za „normę” (nieuniknioną konieczność). Liberał powie: „Tak musi być na
początku, przy stykaniu się różnych kultur”. Bzdura ! To europejskie elity są
winne w 100% niepotrzebnemu rozlewowi krwi własnych rodaków. Używają do tego
podstępnej ogłupiającej propagandy „multi-kulti” oraz poprzez dziwną
„łatwowierność” w przyjmowaniu uchodźców ! Jak leci, jak popadnie. A potem
zdziwieni kiedy na świątecznych jarmarkach – słychać nagle: Bum ! Ewentualnie
strzały lub ataki nożowników, czy zamachy samochodowe.
Europa Zachodnia wyposażona w takie siły
policyjne (Intrpol) i wojskowe (NATO), w taki sprzęt do inwigilacji obywateli
(a’la Wielki Brat z Orwell’a), ciągle jest zdziwiona zamachami ! Służby
odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe - ciągle zaskoczone !
Czy jest jakaś nazwa medyczna dla tego
rodzaju schizofrenii politycznej ?
Dla mnie to metoda „kontrolowanego
chaosu”, by na jego gruzach powstał Nowy Ład / Nowy Porządek (NWO) – podwaliny
pod rządy antychrysta i Wielki Ucisk.
3. Zwierzęta na tej Ziemi. Kim są dla
nas dziś ? Biblia wyraźnie to precyzuje przy akcie stworzenia świata (odsyłam
do Księgi Genesis). Z jednej strony zwierzęta, to nie zabawki – żywe istoty
posiadające pewną formę psychiki („duszy” zwierzęcej / tchnienie życia); a z
drugiej nie są równe człowiekowi. To człowiek stworzony na obraz i podobieństwo
Boga (pewne cechy poprzez grzech zostały utracone dlatego Bóg interweniował
poprzez Swego Syna; a inne cechy są stałe: nieśmiertelność ludzkiej duszy i
ducha). To człowiek ma panować nad zwierzętami i przyrodą, a nie odwrotnie.
Oczywiście z szacunkiem dla tych drugich, gdyż stworzył je Bóg, a nie ludzie.
Jednak dzisiejsze tendencje zaczynają zmierzać w coraz bardziej niepokojącym
kierunku – zrównywania zwierząt z ludźmi. Jest to metoda „małych kroków” według
mnie. Stopniowo. Czekam kiedy zacznie się przyznawać obywatelstwa i prawa
wyborcze zwierzętom.
Jak powinno być stanowisko dzieci Bożych
?
Syn Człowieczy nie złożył swej Świętej
Ofiary na krzyżu za zwierzęta; zwierzęta NIE są naszymi „braćmi mniejszymi”. To
czysta herezja ! Zwierzęta mają nam służyć, i należy się z nimi dobrze
obchodzić, gdyż należą do Boga. Ale, nie mogą mieć całkowicie tych samych praw
co ludzie.
Przykład paradoksu z grudnia 2018
(Europa Środkowa, UE, Polska): pewien mężczyzna sprzedający karpie publicznie
(hodowca ?), został ukarany mandatem za znęcanie się, czy niewłaściwe
uśmiercanie ryb. Obcinał łby karpiom błyskawicznie po wyjęciu z basenu za
pomocą ostrej gilotyny ręcznej. Krzyk i zgorszenie obrońców zwierząt („ryby przechodzą
męki”). Pewna „ekspertka” oświadczyła przed kamerą, że ryby należy humanitarnie
ogłuszać. Co na to wędkarze ? Miałem wielu znajomych łowiących ryby i nic o tym
nie słyszałem. Czyli niedługo nie tylko dostaniemy mandat za obcięcie rybie łba
(kurze na rosół też ?), ale możemy pójść do więzienia – „za znęcanie się” !
Ciekawe czy ci bojownicy o prawa zwierząt (ateiści, liberałowie, lewacy) wezmą
się też za walkę z posiadaczami psów w polskich blokowiskach. Nasze czworonogi
męczą się w tych betonowych klatkach (przecież piesek musi się wybiegać i czuć
swobodnie). Nie mówiąc już o zanieczyszczonych trawnikach i chodnikach.
Dalej, groźne i nie groźne rasy psów -
atakujące i poważnie gryzące dorosłych i dzieci. Nieodpowiedzialne posiadanie
psów. Co wy na to Animalsi ? Wy na to: „Karp cierpi, trzeba zrobić akcję
medialną”.
Co z wytrzebionymi gatunkami dzikich
zwierząt w Afryce ? Tam się popisujcie, z kłusownikami uzbrojonymi w broń palną
i bogaczami, którzy na nie polują. Polakom już wmówicie wszystko ... Sam lubię
świeże karpie, choć nie obchodzę „grudniowego Bożego Narodzenia” ze względów
doktrynalnych. Jednak zastanawia mnie zawsze – kim są ludzie próbujący zmieniać
Boży porządek stworzenia świata ?
* * *
„Potem widziałem innego anioła
zstępującego z nieba, który miał wielkie pełnomocnictwo, i rozjaśniła się
ziemia od jego blasku.
I zawołał donośnym głosem: Upadł, upadł
Wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha
nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego.
Gdyż wszystkie narody piły wino
szaleńczej rozpusty jego i królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo, a
kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu.
I usłyszałem inny głos z nieba mówiący:
Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby
was nie dotknęły plagi na niego spadające,
Gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i
wspomniał Bóg na jego nieprawości.
Odpłaćcie mu, jak i on odpłacił, i w
dwójnasób oddajcie według uczynków jego; do kielicha, w którym napój mieszał,
nalejcie mu podwójną miarę.
Ile sam siebie uwielbiał i rozkoszy
zażywał, tyle udręki i boleści mu zadajcie; gdyż mówi w sercu swoim: Siedzę jak
królowa, wdową nie jestem, a żałoby nie zaznam.
Dlatego w jednym dniu przyjdą jego
plagi, śmierć i boleść, i głód, i spłonie w ogniu; bo mocny jest Pan, Bóg,
który go osądził.
I
zapłaczą nad nim, i smucić się będą królowie ziemi, którzy z nim wszeteczeństwo
uprawiali i rozkoszy zażywali, gdy ujrzą dym jego pożaru.
Z dala stać będą ze strachu przed jego
męką, mówiąc: Biada, biada tobie, miasto wielkie, Babilonie, miasto potężne,
gdyż w jednej godzinie nastał twój sąd”.
Objawienie wg. Jana 18,1-10 / 18,1-24
(Biblia Warszawska).
5) z cyklu: Myśli
i Komentarze AG - 005/26.12.2018 (z życia wzięte) – ODCINEK SPECJALNY:
„Świat głupieje, a diabeł się śmieje
...” cz.2.
4. Tak zwani „biblijni” Chrześcijanie
upodabniają się do otaczającego świata (boją się uchodzić za „dziwaków” i
sekciarzy) - obchodzą np. tzw. „grudniowe Boże Narodzenie” w tradycji a’la
katolickiej; bawią się w organizowanie „wigilii BN” i rozdawania paczek
świątecznych; czasami nawet dorastająca młodzież w zborach biega w czapkach
tzw. „świętego Mikołaja” (nie mówiąc o stroikach bożonarodzeniowych lub
choinkach w zborach i w domach).
Tak, „grudniowe Boże Narodzenie”, które
ma tak silne konotacje pogańskie (sprzed chrześcijaństwa: przesilenie zimowe i
rzymskie „Saturnalia”, podarki, „kolędy”, etc.); staje się dla wielu biblijnych
– „pamiątką ...”. W tej oprawie i tradycji, pamiątką czego ? Hipokryzja !
Przecież genezy „BN” nie kryją sami Katolicy, mówią o tym nawet księża z
rozbrajającą szczerością w mediach.
A tu poniżej szczyt głupoty i
bluźnierstwa polskiej popkultury – refren popularnej „świątecznej” pioseneczki
znanej polskiej piosenkarki:
„... kto wie, czy za rogiem nie stoją
anioł z Bogiem, nie obserwują zdarzeń i nie spełniają marzeń. Kto wie ? Kto wie
? ...”.
Ludu Boży, kiedy wyjdziesz z tego
Babilonu mentalnego i duchowego ?! Wspólna tradycja „świąt religijnych” w
oprawie KRK, to nic innego jak jeden z elementów nośnych ekumenizmu i globalnej
religii w przyszłości. Jesteście urabiani jak trzoda prowadzona na rzeź.
Dalej macie Protestanci: „wesołe święta”
?
Do tego głosicie tanią „ewangelię”
(populistyczną), opartą nie na nowym narodzeniu z Ducha Świętego (przemiana
umysłu / serca), tylko na płytkich emocjach - „podnietach”, i zapomogach
finansowych dla „kandydatów do zbawienia” (bez „upamiętania się” / pokuty u
ewangelizowanych osób). To tak jakbyście chcieli sami zbawiać, a nie Duch
Święty. Osobiście kiedyś słyszałem (jadąc busem), jak jeden mężczyzna –
rozmawiając głośno przez telefon, chwalił się jakiejś znajomej, że ma 7 czy 8
paczek żywnościowych (makaron, konserwy, itp.), i może jej odstąpić, bo starczy
mu na pół roku. Do tego chwalił się, że dostał 200 zł na prąd (chociaż miał
pieniądze na to zarobione). Ktoś powie, to dobrze, że ludzie cieszą się z
otrzymanej pomocy ze zboru. Sęk w tym, że ten człowiek rozmawiając przez ok.
10-15 min., i agitując kobietę, by przyszła na spotkanie do zboru – ani razu
nie użył takich słów jak: Ewangelia, zbawienie, Jezus Chrystus, Bóg, Biblia,
Słowo Boże. Koncentrował się w swym przekazie tylko na tym co dostał. To go cieszyło
i pobudzało. Tak się składa, że znam ten zbór na południu Polski i wiem, że
mają sponsorów ze szwajcarskich zborów. Mnie skojarzyło się to z pewnego
rodzaju „przekupstwem”, by zyskiwać wyznawców. Obym się mylił w swych obawach.
5. Kłótnie na porządku dziennym ludzi
uważających się za „Chrześcijan biblijnych” / Protestantów. Zamiast rozmawiać
teologicznie ze sobą (z szacunkiem i spokojem przy różnicach) i dochodzić
wspólnie do Bożej Prawdy w poznawaniu coraz lepiej Słowa Bożego – kłócą się na
portalach społecznościowych i ubliżają sobie. Np.: „chyba się czegoś najarali
?”, albo „wasza śmieszna stronka w sieci”, itp. To przykłady najdelikatniejsze
z możliwych. Porażające prostactwo, nie wspominając już - co z owocami Ducha
Świętego ... ?
Kto się dorwie do Facebooka, ten pisze
jak chce i do kogo chce; ot taki wirtualny - „Nowy, wspaniały świat” – zwiedzeń
i obłędu oraz polskiego chamstwa.
Natomiast atakowani pastorzy (bez
względu na to, czy się z nimi osobiście zgadzam czy nie), również zaczynają się
odgryzać i nakręcać ten „młyn”, a nienawróceni temu przyglądają się i bluźnią
Bogu !
Dzieci Boże (Kościół / ekklesia) nie
zbawią świata, ani go nie naprawią, to mrzonki i sztuczki przeciwnika (Złego).
Baśnie o „wielkim przebudzeniu w wierze” na świecie przez piewców tzw.
„ewangelii sukcesu” i charyzmatyków – uzurpatorów.
Dzieła zbawienia dokonał Syn Człowieczy
przychodząc po raz pierwszy na świat, jako Zbawiciel – Sługa; teraz przyjdzie
On na Ziemię po raz drugi, jako – Sędzia
i Król. Wierny lud Boży będzie panował z Chrystusem na Ziemi, ale dopiero po
Jego przyjściu. Nie wcześniej !
Dlatego wierni wyznawcy Pana Jezusa
powinni być ostrożni wobec spraw, problemów i „krzyków” tego świata, który jest
w większości obcy Bogu i Jego zbawiennemu Słowu !
W Polsce od wielu, wielu lat szerzy się
zaraza zwana właśnie: „ewangelią sukcesu, szczęścia i dobrobytu”. Przylazło to
zza Oceanu za sprawą różnych fundacji i sponsorów. Nawet stare denominacje
protestanckie ulegają temu (np. sponsoring), wchodzą w ten populizm
ewangeliczny bez zahamowań („Rady Kościołów”, pastorzy). Do tego pojawiają się
przeróżnej maści „apostołowie” i „apostołki” – osobiście lub w sieci. Ci
ewangeliści i ewangelistki głoszą nauki podobne do Ewangelii Chrystusa, ale
oparte na ludzkich pragnieniach i podnietach (ego). To cielesne „terapie”
ubrane w otoczkę Słowa Bożego. Dają się złapać na to wierzący biblijnie bez
względu na wiek i starz w wierze. Na dodatek lgną do nich ludzie (słuchają ich
i im wierzą), którzy są w przeróżny sposób poranieni psychicznie (emocjonalnie)
i duchowo (brak właściwej znajomości Słowa Bożego – doktryny). Miotając się w
swym życiu, kiedy trafią na tych wilków w owczej skórze idą za nimi jak w dym.
Dlaczego ? Bo wilki łechcą ich pożądliwości i obiecują to, czego oni pragną w
swych sercach. Ludzie z problemami emocjonalnymi odczuwają wstręt do nauki o
Bogu (teologii), ale przepadają za mówieniem gładkich słów o Panu Bogu („że ich
kocha i wszystko im da”). Nie znają woli Bożej zawartej w Jego Słowie, i nie mają
pojęcia co oznacza: „Ciasna Brama i Wąska Droga” wiary w Chrystusa na co dzień
(Mat.7,13-14). Natomiast ze swych cierpień i zranień emocjonalnych w życiu –
zrobili sobie własnego „bożka”, którym próbują straszyć innych i terroryzować
otoczenie. Mam do czynienia z takimi osobami na Facebooku ! Muszę się z nimi
zawsze zgadzać i mówić im to, co im pasuje. Inaczej obrażają się na mnie. Jaki
to jestem niedobry, bez miłości, bez współczucia – kiedy próbuję ich nakierować
na studiowanie Słowa Bożego, upamiętanie się (porzucenie cielesnego sposobu
życia) oraz na zaufanie Chrystusowi w modlitwie. Wielu z nich też uważa swoje
stany emocjonalne (uczucia i własne wyobrażenia o Bogu), że to przejaw „Ducha”
i wielkiej ich pobożności. Jednak na czytanie Słowa Bożego najczęściej nie mają
czasu lub sił. Wolą słuchać „papki” podanej przez ludzi, których nauk nie
potrafią rozpoznać.
Tak ja to widzę na dzień dzisiejszy
(cz.1 i 2); jednocześnie nie uważając się za kogoś nieomylnego czy „idealnego”.
Piszę to dla wspólnej refleksji w Panu – mojej i Waszej. Tylko na chwałę Boga
Ojca, Syna i Ducha Świętego !
* * *
„Mamy więc Słowo
prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go
niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie
wzejdzie jutrzenka w waszych sercach. Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie
proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie
przychodzi nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni
Duchem Świętym. Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was
będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą fałszywe nauki i zapierać się
Pana, który ich odkupił sprowadzając na się rychłą zgubę. I wielu pójdzie za
ich rozwiązłością, a Droga Prawdy będzie przez nich pohańbiona. Z chciwości
wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich
od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie”.
II List ap. Piotra 1,19-2,3 (Biblia Warszawska, wyd. z 1994)
oraz
Ew. wg. Mateusza 7,15-23.