W dzisiejszym świecie – pragnąc żyć zgodnie z Ewangelią Pana Jezusa Chrystusa zawartą w kanonie Nowego Testamentu, a zarazem głosząc tę Prawdę innym, by nawrócili się do Boga oraz napominając różnych Chrześcijan, aby upamiętali się i porzucili niebiblijne praktyki – ludzie stawiają Cię w roli HERETYKA (względnie: fundamentalisty, radykała – oszołoma pozbawionego miłości do bliźniego lub sekciarza i fanatyka) → porównaj: II List ap. Pawła do Koryntian 6,8 / 6,1-10.

wtorek, 28 kwietnia 2020

Kufer heretyka, czyli komentarze archiwalne z Facebooka ... (4)


z cyklu: Myśli i Komentarze AG – 008/ new1/09.04.2020 (z życia wzięte):
„Wykonało się”, czyli czas łaski jeszcze trwa!

► „28.Potem Jezus, widząc, że już wszystko się wykonało, aby się wypełniło Pismo, powiedział: Pragnę. 29.A stało tam naczynie pełne octu. Nasączono więc gąbkę octem, nałożono ją na hizop i podano Mu do ust. 30.A gdy Jezus skosztował octu, powiedział: Wykonało się. I schyliwszy głowę, oddał ducha.” Ew. wg. Jana 19,28-30 (w tłumaczeniu „Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej”)

Nadchodzą jak co roku dla ludzi religijnych tzw. „Święta Wielkanocne”, każdy kto mieni się określeniem: „chrześcijanin” (tak przezwano uczniów Pana Jezusa w okresie Nowego Testamentu), dumnie deklaruje gotowość świętowania i przygotowań na ten czas. No, może w tym roku będzie wyjątkowo smutno (skromnie?), a przede wszystkim bez wielkanocnych misteriów wg. tradycji systemu religijnego Rzymu. Niestety, w tym roku świat zafundował wszystkim globalną pandemię, każdemu bez wyjątku. Gdy zbliża się ten „czas świąt”, znany całej tzw. „Zachodniej Cywilizacji” (kulturze) – mam zawsze takie samo sceptyczne odczucie, jak w przypadku corocznej celebracji „grudniowych świąt Bożego Narodzenia” (oba święta według tradycji duchowego Rzymu). Co wynika z tych celebracji Wielkanocy raz do roku? Obchodzonych zarówno przez Katolików, jak i przez niektórych Protestantów – zwłaszcza o nastawieniu ekumenicznym. Jako eks–Katolik, nawrócony biblijnie – zgodnie z kanonem Nowego Testamentu, również nie wiem jak mam obchodzić i te święta wraz ze światem? Jaki wykrzywiony obraz mam celebrować? Ewangelia nie podaje mi takiego wzorca, jaki widzę w tej kulturze szczycącej się „chrześcijańskimi korzeniami” i zdobyczami przodków (cywilizacji rzymskiej i greckiej). Słowo Boże mówiące o Nowym Zakonie – Zakonie Ducha Świętego, podaje tylko dwa nakazy, które należy powtarzać (upamiętniać i wykonywać):
1) Pamiątkę Wieczerzy Pańskiej (chleb i wino / nie „eucharystia”!), czyli wspominanie tego, czego dokonał dla wybranych Jezus Chrystus – Bóg. To wydarzenie na krzyżu (na Golgocie, za murami Jerozolimy) jest bezprecedensowe → sam Bóg (osobiście) składa ofiarę z Siebie Samego dla tych, których przeznaczył do zbawienia, wedle swej suwerennej woli przed założeniem świata (Łuk.22,1-30); 
2) chrzest wodny nawróconych ludzi (wcześniej o przemienionych sercach przez Ducha Świętego), jako publiczny akt wyznania wiary w Chrystusa i przyznania się do Niego, jako do swego osobistego Pana, Zbawiciela i Boga. Zgodnie z kanonem NT – robią to osoby najczęściej dorosłe, świadome tego czynu lub młodzież w pełni świadoma i przekonana do tego wyznania (gotowa pójść już drogą swego Pana i Króla). Czyli zrozumienie tego, czego dokonał Mesjasz tam na Golgocie i pokochanie Go w swoim nowym życiu; choć On pokochał przeznaczonych do zbawienia wcześniej (Mat.28,18-20; Dz.8,26-40 i 16,31-34).

I to wszystko we krwi Chrystusa, zgodnie z przekazem Nowego Testamentu (Nowego Przymierza). Natomiast, co do tego niepowtarzalnego i wyjątkowego wydarzenia na Golgocie, którego dokonał Syn Człowieczy – Chrystus Bóg, czyli Pascha Baranka Bożego (zwana „Wielkanocą” w kulturze Zachodu), dla dzieci Bożych jest (powinna być) przez cały rok przecież! Przystępując w swych zborach co niedzielę do Pamiątki Chleba i Wina na upamiętnienie dzieła zbawienia naszego Pana (Dz.2,42-47 / I Kor.11,23-25) – mamy Paschę („Wielkanoc”) ciągle, np. co tydzień. Do momentu, aż nasz Pan powróci (Mat.26,29 / I Kor.11,26). Oczywiście są denominacje ewangeliczne, gdzie Pamiątkę Wieczerzy Pańskiej obchodzi się raz w miesiącu (nie będę w to wnikał, to ich ustalenia wewnętrzne). Nie rozumiem jednak tych corocznych prób celebracji nie tylko w wydaniu systemu religijnego Rzymu (to oczywiste), ale także w społecznościach ewangelicznych. Jakie ma to mieć podłożę – zewnętrznego formalizmu religijnego czy próbę naśladowania np. Prawa Mojżeszowego? I te coroczne na wiosnę dociekania, spory, „udowadniania” i analizy ... Począwszy od tego: czy sobota (Sabat / Szabat) czy niedziela jako siódmy dzień („pierwszy dzień po Szabacie”); kalendarz żydowski czy gregoriański; kiedy zaczyna i kończy się Szabat; kiedy w tym roku wypada żydowski miesiąc Nisan („nów wiosenny”); ... etc. Pomijam tu Żydów (judaistów) i Żydów Mesjańskich, to ich sprawa i korzenie; tożsamość starotestamentowa. Jednak większość ewangelicznych jest chrześcijanami wywodzącymi się z pogan, czyli nierodowitymi Izraelczykami. Więc obowiązuje nas Zakon Chrystusa w Duchu Świętym (jak i Żydów mesjanistycznych), a to z kolei jak widzę na kartach NT jest sferą mocno duchową, a nie kwestią zewnętrznej celebracji i formalizmu religijnego. Nie obowiązują nas szczegółowe nakazy Prawa jakie dostał Izraela od Boga za pośrednictwem Mojżesza (nie mam na myśli tutaj rzecz jasna Dekalogu). Jeśli ewangeliczni chrześcijanie oponują, to mam dwa pytanie:
- Czy obchodzicie np. tu w Polsce, w Europie – Święto Paschy w miesiącu Nisan tak jak Żydzi?
- Jak długo świętujecie Paschę i jak konkretnie ją organizujecie wg. Starego Testamentu?

Więc, jeśli nie stosujecie się do Starego Przymierza jak Żydzi, to co robicie? Wedle polskiego powiedzonka: „Widzi żaba, że konia podkuwają sama nogę podstawia”. Wybaczcie mi Drodzy Bracia i Siostry, nie chcę nikogo obrażać przecież, ale tak ja to postrzegam. W Ewangelii Pana Jezusa (kanon NT) jest wszystko uproszczone, jasne, skrócone – opierające się właśnie na Synu Człowieczym i Jego dziele już wykonanym! „Nie masz Żyda ani Greka ...” (Gal.3,19-29).
► „4.Lecz Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, z powodu swojej wielkiej miłości, którą nas umiłował; 5.I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywiło nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni; 6.I razem z Nim wskrzesił, i razem z Nim posadził w miejscach niebiańskich w Chrystusie Jezusie; 7.Aby okazać w przyszłych wiekach przemożne bogactwo Swojej łaski przez Swoją dobroć względem nas w Chrystusie Jezusie. 8.Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. 9.Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. 10.Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali. 11.Dlatego pamiętajcie, że wy, niegdyś poganie w ciele, zwani nieobrzezaniem przez tych, których zwano obrzezaniem dokonanym ręką na ciele; 12.Byliście w tamtym czasie bez Chrystusa, obcy względem społeczności Izraela i obcy przymierzom obietnicy, niemający nadziei i bez Boga na świecie. 13.Lecz teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. 14.On bowiem jest naszym pokojem, On, który z obydwu uczynił jedno i zburzył stojący pośrodku mur, który był przegrodą; 15.Znosząc przez Swoje ciało nieprzyjaźń, Prawo Przykazań wyrażone w przepisach, aby z dwóch stworzyć w Samym Sobie jednego nowego człowieka, czyniąc pokój; 16.I aby pojednać z Bogiem obydwu w jednym ciele przez krzyż, zgładziwszy przez niego nieprzyjaźń. 17.A gdy przyszedł, zwiastował pokój wam, którzy byliście daleko, i tym, którzy byli bliscy. 18.Przez Niego bowiem my, obie strony, mamy przystęp w jednym Duchu do Ojca. 19.A więc nie jesteście już więcej obcymi i przybyszami, ale współobywatelami z świętymi i domownikami Boga; 20.Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie Kamieniem Węgielnym jest sam Jezus Chrystus; 21.Na którym cała budowla razem zespolona rośnie w świętą świątynię w Panu; 22.Na którym i wy razem się budujecie, aby być mieszkaniem Boga przez Ducha.” List do Efezjan 2,4-22 (w tłumaczeniu „Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej”)

A skoro tak, to wspominając to wydarzenie (ciągle w swych sercach i w zborach) – musi coś wynikać z tego krzyża na Golgocie dla nas dziś. Co? Zmiana naszego życia, naszych serc (umysłów), zarówno dla już nawróconych / nowonarodzonych zgodnie z kanonem NT w Duchu Świętym, jak i dla tych, których Duch dotyka i poszukują Prawdy Słowa Bożego, by się nawrócić. Jedni ku ciągłemu uświęcaniu się (oczyszczaniu), drudzy ku zbawieniu duszy i pojednaniu z Bogiem Ojcem w Synu Bogu przez Ducha Świętego Boga. To jest Pascha Baranka Bożego, który jest jednocześnie Lwem z pokolenia Judy. Realny wymiar duchowy Paschy w naszym życiu na co dzień (365 dni w roku / 24 h na dobę) – Drodzy Bracia i Siostry, nie celebracja i zewnętrzne formy raz do roku! Po co? Znam zbór, w którym w tzw. „Wielkanoc” – nie przystępują do Pamiątki Wieczerzy Pańskiej. Czemu? Nie wiem,  nie rozumie tego.  
► „14.Co do mnie, nie daj Boże, abym się miał chlubić z czegoś innego, jak tylko z krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego świat jest ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. 15.W Chrystusie Jezusie bowiem ani obrzezanie nic nie znaczy, ani nieobrzezanie, ale nowe stworzenie. 16.A na tych wszystkich, którzy będą postępować według tej zasady, niech przyjdzie pokój i miłosierdzie, i na Izraela Bożego.” List do Galacjan 6,14-16 (w tłumaczeniu „Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej”)

Dla jasności: Ewangelię Pana Jezusa głosimy (nauczamy) – cały rok; świadczymy o Chrystusie (o Jego ofierze na Golgocie) – cały rok; trwamy w nauce apostolskiej i uświęcamy się w Duchu Bożym – cały rok; studiujemy Słowo Boże i modlimy się – cały rok; oczekujemy powrotu Zbawiciela i pochwycenia ekklesi – cały rok. Mało? Formy zewnętrzne ma świat, nie my – ukryci w Chrystusie, aż do Jego przyjścia, bez względu na dobry czy zły czas ...

Wykonało się!! Alleluja! Chwała Barankowi!! Amen!
Przyjdź Panie Jezu!  

ARCHIWALNE: „z cyklu: Myśli i Komentarze AG - 007/19.04.2019 (z życia wzięte) – ODCINEK SPECJALNY: Wielkanoc i co dalej ? Czyli APEL do Bliźnich ...”

WYCIĄGNIĘTE z ARCHIWUM: „W niewoli tradycji, czyli w oparach wyobrażeń i kulcie pogaństwa” cz.1. (Wielkanoc):




09.04.2020 – FB
https://www.facebook.com/artur.goryn.7/posts/345942546365759 

czwartek, 2 kwietnia 2020

Refleksje nagłe ...


Rozmowy z pułkownikiem (3)
... czyli komentarze biblijne na czasie


Facebook (odc.3 z 08.03.2020):

- Witam pułkowniku, można na chwileczkę ?
- Nich pan siada kapitanie. Co tam w korporacjach tego świata ?
- Hmmm ... nie słyszał pan ? Wirus. Świat zaczyna panikować, i to bardziej niż dawniej. Tak mi się zdaje, sir.
- Tak się panu: „zdaje” ... i co pan zamierza robić ? Gromadzić zapasy żywności i medykamentów, izolować się od tłumów, myć 5000 razy dziennie ręce ?
- No w sumie, już po części to robię, sir.
- Taaa ... a jakieś inne jeszcze działania kapitanie ?
- Nie rozumiem, sir. Co jeszcze, broń na wypadek anarchii i zamieszek ?
- Heee, nie ! Nie to miałem namyśli. Czyta pan regularnie Słowo Boże ? Odrobił pan poprzednią lekcję ? List do Rzymian (6,20-23) o byciu sługą Boga, a nie sługą grzechu; hmmm ?!
- Tak czytałem, ale ...
- Kapitanie Willard, jest pan żołnierzem zaprawionym w walce, czyli jest pan przyzwyczajony do widoku śmierci, prawda ?  I to nagłej śmierci, okrutnej. Bez litości ze strony wroga.
- Yes sir !
- Więc nie o to mi chodzi, co będzie na świeci, wokoło. Chodzi mi o to, komu pan zawierzył i w kim pokłada pan nadzieję. I jakiego rodzaju jest to NADZIEJA.
- Z całym szacunkiem pułkowniku, ale to co mamy być bezczynni i bezbronni ?
- Nie „bezczynni”. Nie mówię by nic nie robić, co wiąże się z zapobieganiem czy zaradnością życiową, tylko aby być gotowymi na wszystko w każdej sytuacji, pokładając nadzieję w Bogu. Na to, co może się z nami stać. To czy nas ochroni czy nas zabierze do Siebie według woli Swojej. I abyśmy nie zatracali się w swej zaradności, ufności we własne siły i ulegali panice czy psychozie tego świata, który i tak jest przeznaczony na gniew Boży.
- Sir, mam wrażenie, że to mało budujące, mało optymistyczne dla większości ludzi dzisiaj.  
- Willard chłopcze, nie wszyscy będą zbawieni, bo nie wszyscy szczerze przyjęli Bożą łaskę  zbawienia i oddali swe serca Temu, Który daje prawdziwą NADZIEJĘ ! Zresztą to Bóg daje, wybiera i powołuje. Stwórca decyduje, nie stworzenie.
- Sir, te stwierdzenia zaczynają mnie coraz bardziej niepokoić ...
- Ludzie pokładający nadzieje w sobie samych lub w innych ludziach powiadają: „Nadzieja umiera ostatnia”. Też tak kiedyś myślałem. Otóż nie w przypadku dzieci Bożych, kapitanie ! Nie jestem teologiem, jak pan wie, tylko starym i zużytym odpadem systemu tego świata. Wytworem korporacji ! Jednak od momentu kiedy zacząłem czytać Ewangelię zapisaną w Biblii i poznałem jej Nauczyciela – Jezusa Chrystusa, Boga ... zrozumiałem, że ludzkie życie tu na tym padole nie daje żadnej nadziei. Może chwilowe rozrywki, przyjemności, które i tak z czasem obracają się w puste wspomnienia, nostalgię, sentymenty. Ale nie wpływają już na zmianę naszego „teraz” lub naszego „jutro”. Szczególnie młodzi tego nie widzą, bo mają jeszcze krótką perspektywę patrzenia na życie, na świat.
- Sir, rozumiem że skoro szukam Boga, Jego Prawdy a nie ludzkiej, to jestem w kręgu zainteresowań Stwórcy moją duszą ?
- Proszę posłuchać kapitanie: „Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa; Dzięki któremu też otrzymaliśmy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Boga. A nie tylko to, ale chlubimy się też uciskami, wiedząc, że ucisk wyrabia cierpliwość; A cierpliwość – doświadczenie, doświadczenie zaś – nadzieję; A nadzieja nie przynosi wstydu, ponieważ miłość Boga jest rozlana w naszych sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem, gdy jeszcze byliśmy słabi, we właściwym czasie umarł za bezbożnych. Choć rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego, jednak za dobrego może ktoś odważyłby się umrzeć. Lecz Bóg okazuje nam swoją miłość przez to, że gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus za nas umarł. Tym bardziej więc teraz, będąc usprawiedliwieni jego krwią, będziemy przez Niego ocaleni od gniewu”. To wspomniany List apostoła Pawła do Rzymian, tyle że rozdział piąty, wersety od pierwszego do dziewiątego. Niekoniecznie musimy żyć, ale nadzieja Boża daje nam pewność zbawienia oraz wiemy dokąd idziemy, do Kogo idziemy. Bez względu na to, co się wydarzy jeszcze na świecie lub z nami.
- Na najbliższy tydzień mam o czym myśleć, sir !
- Prawdziwa NADZIEJA, ta Boża, rozlana jest tylko w tych sercach, które Bóg zna i które pieczętuje Duchem Świętym. Pismo mówi: „Bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy, jeśli umieramy, dla Pana umieramy. Dlatego czy żyjemy, czy umieramy, należymy do Pana” (Rzym.14,8).
- Dziękuję pułkowniku, do zobaczenia następnym razem !
- Z Bogiem Willard !

* * *
Od autora
( ! ) Dialog własny. Rozmowa ta nigdy się nie odbyła, ale zawsze może się kiedyś zdarzyć ... Zdjęcie u góry - kadr z planu filmowego - „Apocalypse Now” (1979); w Polsce film znany pt.: „Czas Apokalipsy”, dramat psychologiczno-wojenny o przesłaniu antywojennym. Od lewej: pułkownik Kurtz (Marlon Brando) – były komandos i renegat wobec systemu; kapitan Willard (Martin Sheen) – siły specjalne U.S. Army i sługa systemu ... 
Mój cel: pisanie językiem „popkultury” o przesłaniu Ewangelii do dzisiejszego człowieka (zbiór metafor własnych), ale bez uszczerbku dla Słowa Bożego – języka Biblii.
Jak zaznaczyłem, to taka konwencja na kanwie filmu, duża metafora (moja przeróbka historii). Stąd bohaterami są postacie z filmu. Zapewne można by zarzucić mi to, że płk. Kurtz (renegat) był w filmie postacią bardzo negatywną - obłęd (prywatna armia, sam wymierzał sprawiedliwość, w sumie dość okrutny, choć inteligentny). Słowem - psychopata systemu, który postanowił iść własną drogą. Jednak ja przerobiłem go na postać pozytywną (odwołując się jednocześnie umownie do fabuły filmu), by pokazać buntownika pozytywnego, dla którego świat cielesny przestaje być ważny (systemy zniewalania ludzkich serc w tym świecie); a najważniejszą wykładnią staje się Prawda Ewangelii Pana Jezusa. Taką historię chciałbym naprawdę oglądać, jako nawrócony biblijnie człowiek. A sam film jest „kultowy” i dorastałem na nim, stąd moja inspiracja. Posługując się tą metaforą - przedstawiam w sposób ironiczny (może ciekawy ?) poważne problemy współczesnego człowieka (Polaka) w zestawieniu ze Słowem Bożym. Scenariusz tego filmu z kolei był inspirowany opowiadaniem pisarza polskiego pochodzenia Joseph’a Conrad’a – „Jądro ciemności” (pol. tłumaczenie); ja pragnę widzieć jednak: „Jądro Światłości” – Ewangelię Chrystusa !

Hector Walker (AG)


„Rozmowy z pułkownikiem” (1) – BLOG

„Rozmowy z pułkownikiem” (2) – BLOG

„Rozmowy z pułkownikiem” (3) – Facebook



THE END