Rzetelny
odźwierny, ...
to dziś zły legalista !
„1. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto
nie wchodzi do owczarni drzwiami, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i
bandytą.
2. Lecz kto wchodzi drzwiami, jest pasterzem owiec.
3. Temu odźwierny* (θυρωρὸς / thuroros)
otwiera i owce słuchają Jego głosu,
a On woła swoje własne owce po
imieniu i wyprowadza je.
4. A gdy wypuści swoje owce, idzie przed
nimi, a owce idą za nim, bo znają jego głos.
5. Ale za obcym nie idą, lecz uciekają
od niego, bo nie znają głosu obcych.
6. Tę przypowieść powiedział im Jezus, lecz oni nie zrozumieli tego, co
im mówił.
7. Wtedy Jezus znowu powiedział do nich: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem drzwiami dla owiec.
8. Wszyscy, ilu ich przede mną przyszło,
są złodziejami i bandytami, ale owce ich nie słuchały.
9. Ja
jestem drzwiami. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; wejdzie i
wyjdzie, i znajdzie pastwisko.
10. Złodziej przychodzi tylko po to,
żeby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem,
aby miały życie i aby miały je w obfitości.
11. Ja
jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje swoje życie za owce”.
(Jan.10,1-11)
Nastały przewrotne czasy dla biblijnie
wierzących Chrześcijan i to nie w świecie jako takim, bo to było zawsze, ale
uwaga – w zborach ewangelicznych („trudne
czasy”).
Kiedy ktoś zaczyna badać dogłębnie Słowo
Boże – „czy tak się sprawy mają ?” (jak przysłowiowi Berejczycy / Dz.17,11), a
następnie zadaje niewygodne pytania doktrynalne we współczesnych zborach w XXI
wieku, zostaje pogardliwie okrzyknięty: „faryzeuszem”, „uczonym w Piśmie” (negatywna
konotacja) lub właśnie „legalistą”. I od razu szybko dodaje się najczęściej
bezrozumnie biblijną frazę: „litera Prawa zabija” („martwa litera”).
To jakby ktoś próbował zatrzymać wzrost
i poznawanie Słowa Bożego przez kolejne i kolejne pokolenia biblijnie
wierzących. Mamy opierać się tylko na tym, co było sprzed 50 czy 30 lat zdefiniowane
przez teologię (chodź i tak znienawidzoną dzisiaj), i nie wolno dalej badać.
Jeśliby tak miało być, to co powiedzieć o dorobku całej Reformacji ? Przecież
to nie tylko Marcin Luter i jego tezy, ale całe pokolenia ludzi zgłębiających
poznanie Słowa Bożego dały nam współczesnym głębsze rozeznanie. A dzisiaj w postmodernistycznych zborach, nie wolno
zgłębiać teologii, odczuwa się do niej odrazę. Nie wolno wykrywać błędów, czy poprawiać
nie do końca właściwe egzegezy wcześniejszych pokoleń.
Czemu tak się dzieje ? Powodów jest
kilka, a jednym z nich może być chęć panowania nad ludźmi w zborze; panowania
stricte ludzkiego. Trzymaniem w ryzach typu: „Jeśli odejdziesz ze zboru, w którym
źle się dzieje czy może jest nawet złe nauczanie, to w rezultacie utracisz zbawienie”
(heretycka doktryna o utracalności zbawienia nawróconych w Duchu Świętym / Bóg
jest „za słaby” ?). Wodzowie w zborach, którzy już dawno poszli na kompromisy
ze światem – za wszelką cenę pragną utrzymać liczbę dusz, jako sztuki i tzw. „zasoby
ludzie”. Ma to związek np. z kolektą (utrzymanie sali) lub naciskami
sponsorów-fundacji, którzy chcą mieć wyniki i statystyki.
odźwierny*: człowiek
pilnujący drzwi, bramy; stróż; portier; dozorca („Słownik Języka Polskiego”); z
gr.: θυρωρος / thuros (np. Jan. 18,17), hebr. שׁוֹעֵר / shoer (np. Neh.7,1)
Ale
do sedna…
Przestrzeganie „martwej litery Prawa” odnosi
się do Starego Testamentu, a nie do Ewangelii Pana Jezusa w Nowym Testamencie
(II Kor.3,1-18). Z kolei w kontekście Zakonu Mojżeszowego odnosiło się to nie
do samego Prawa nadanego przez Boga Jahwe, lecz do niemożności wypełnienia wszystkich
jego wymagań przez Żydów (Gal.3,10; Rzym.7,8-10). Nakazy Prawa miały być cały czas
głoszone przez kapłanów Izraelowi (do momentu objawienia się Mesjasza na Ziemi,
por. V Mojż. 33,10; Mal.2,7). Tyle tylko, że ten nieosiągalny dla człowieka Boży
standard – został zastąpiony rękami kapłanów i zakonoznawców, którzy zaczęli
wykraczać poza Zakon Mojżeszowy lub go modyfikować w celu obniżenia standardu, tak,
aby móc go osiągnąć (ludzkie zwyczaje i tradycje, por. Mar.7,9-13). „Litera
Prawa” była martwa, ponieważ jej wymogi zabijały każdego, kto znajdował się pod
Prawem. A przez to była bezużyteczna dla Narodu Wybranego – nikt nie mógł osiągnąć
zbawienia przez zachowywanie prawa (Gal.5,3; Jak.2,10).
Natomiast w NT – lud Boży w Chrystusie
(Zakon Chrystusa w Duchu Świętym, por. I Kor.9,21; Rzym.8,2), już nie
potrzebuje Zakonu Mojżeszowego – 613 nakazów Boga; jako nowonarodzeni z Ducha.
Proszę nie mylić z Dekalogiem, który Pan Jezus potwierdził w NT, i On nas
uzdalnia do przestrzegania nakazu miłowania Boga i bliźniego. Jednocześnie nie mam
tu na myśli starotestamentowego „szabatu”. A przy okazji miłości do bliźniego,
nie może odbywać się ona kosztem Prawdy Bożej; a o tym się zapomina w wielu
zborach (np. cały rozdział 3 z I Listu Jana ):
„18. Moje dzieci, nie miłujmy słowem ani
językiem, ale uczynkiem i prawdą. 19. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy i
uspokoimy przed nim Nasze serca. 20. Bo jeśli nasze serce nas potępia, Bóg jest
większy niż nasze serce i wie wszystko. 21. Umiłowani, jeśli nasze serce nas
nie potępia, mamy ufność ku Bogu; 22. I o cokolwiek prosimy, otrzymujemy od Niego,
bo zachowujemy Jego przykazania i robimy to, co miłe w Jego oczach. 23. A to
jest Jego przykazanie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i
miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. 24. Bo kto zachowuje Jego
przykazania, mieszka w Nim, a On w nim. A wiemy, że w nas mieszka, przez Ducha,
którego nam dał” (I Jana 3,18-24).
Poza tym, apostoł Paweł pisze, że Prawo
ma nam obnażać grzeszną naturę rodzaju ludzkiego, by człowiek zdawał sobie
sprawę z własnego położenia względem Boga. Dopiero Syn Człowieczy zmienia
radykalnie sytuację tych, którym udzielił łaski zbawia !
„19. A wiemy, że wszystko, co mówi prawo,
mówi do tych, którzy są pod prawem, aby wszystkie usta zostały zamknięte i aby
cały świat podlegał karaniu Boga. 20. Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione
żadne ciało w Jego oczach, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu. 21. Lecz teraz
bez prawa została objawiona sprawiedliwość Boga, poświadczona przez prawo i proroków.
22. Jest to sprawiedliwość Boga przez wiarę Jezusa Chrystusa dla wszystkich i
na wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy. 23. Wszyscy bowiem zgrzeszyli
i są pozbawieni chwały Boga; 24. A zostają usprawiedliwieni darmo, z Jego
łaski, przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie. 25. Jego to Bóg
ustanowił przebłaganiem przez wiarę w Jego krew, aby okazać Swoją
sprawiedliwość przez odpuszczenie, w Swojej cierpliwości, przedtem popełnionych
grzechów; 26. Aby okazać Swoją sprawiedliwość w obecnym czasie po to, aby On
był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, kto wierzy w Jezusa. 27. Gdzież
więc jest powód do chluby ? Został wykluczony. Przez jakie prawo ? Uczynków ? Nie,
przez prawo wiary. 28. Tak więc twierdzimy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony
przez wiarę, bez uczynków prawa. 29. Czy Bóg jest jedynie Bogiem Żydów ? Czy
też nie pogan ? Istotnie, i pogan; 30. Ponieważ jeden jest Bóg, który
usprawiedliwi obrzezanych z wiary i nieobrzezanych przez wiarę. 31. Czy więc
obalamy prawo przez wiarę ? Nie daj Boże ! Przeciwnie, utwierdzamy prawo” (Rzym.3,19-31).
Rzetelny odźwierny (w rozumieniu:
prezbiter, starszy zboru, kaznodzieja, nauczyciel Słowa Bożego, ewangelista) ma
otwierać drzwi zagrody, by owce szły za jedynym Wodzem – Dobrym Pasterzem
i Arcykapłanem. Odźwierny
(synonim sługi) ma to robić rzetelnie, bojaźliwie poprzez zgłębianie i
głoszenie Słowa Bożego. Nie jak przywódcy tego świata czy guru w sektach. Dla
nas wszystkich punktem odniesienia ma być Pismo Święte i jego znajomość, a nie
obyczajowość, mentalność i emocje z tego świata. Dziś w zborach tworzy się
kliki – „towarzystwa wzajemnej adoracji”, grupy układów i kompromisów oraz
dyplomacji. Zgłębianie Słowa Bożego wywołuje dziś u wielu – niepokój i poczucie
zagrożenia w liderstwie. Czy zbory Pańskie to „prywatne folwarki”, należące do
pastora i jego żony lub do jakiejś denominacji ?!
Uległość ludzi i przytrzymywanie ich w
odstępczych zborach (denominacjach) odbywa się dziś na przykład poprzez nagłe
okazywanie im pomocy materialnej lub nagłe zainteresowanie takimi osobami
(wysłuchanie problemów i bolączek), by tylko zatrzymać ich jako sztukę w
zborze. Okazywanie pomocy wzajemnej w zborach, nie jest dziwne czy zabronione.
Wzajemna pomoc jest pożądana i obowiązująca nas wszystkich, problem w tym,
jakie są motywacje tej pomocy. Czy jest to szczere i zawsze miało miejsce czy
tylko jedna z doraźnych socjotechnik ? Przykładowo manipulacja typu „dług
wdzięczności”, służy po to, by ludzie nie odchodzili ze zboru lub aby przestali
interesować się biblijnymi doktrynami, jako rzekomo „martwą literą Prawa” /
legalizmem. W rzeczywistości pomoc udzielana z innych powodów niż biblijne motywacje
jest formą właściwego formalizmu
religijnego, i nie jest to źródło prawdziwej miłości (troski) nakazanej
przez Boga. To ludzki egoizm zaprawiony ludzkimi interesami i układami,
stawiany w miejsce królewskiego „prawa Chrystusa” (por. Mat.22,36-40).
Czy legalizmem wg. dzisiejszych
liberałów ewangelicznych i fałszywych charyzmatyków ma być posłuszeństwo Słowu
Bożemu ? Jeśli „tak”, to ja chcę być takim „legalistą”, by podobać się Bogu, a
nie światu ! Ale jak mamy zrozumieć Słowo jeśli się je źle wykłada i spłyca w zborach
?
„15. I ponieważ od dziecka znasz Pisma
święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w
Chrystusie Jezusie. 16. Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki,
do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; 17. Aby
człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany”
(II Tym.3,15-17).
Uważam, że dzisiaj często nadużywa się
określenia „legalizm” w znaczeniu negatywnym, gdyż jest to po prostu nic
innego, jak: przestrzeganie istniejących praw, przepisów (praworządność).
U dzieci Bożych – miłość do
Zbawiciela powinna przejawiać się zrozumieniem i posłuszeństwem wobec Ewangelii
(karność wobec Jego nakazów), a w konsekwencji uświeceniem:
„Lecz wy z Niego jesteście w Chrystusie
Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem” (I Kor.1,30).
„A takimi niektórzy z was byli. Lecz
zostaliście obmyci, lecz zostaliście uświęceni,
lecz zostaliście usprawiedliwieni w imię Pana Jezusa i przez Ducha naszego Boga”
(I Kor.6,11).
Tu raczej należałoby mówić o współczesnym
neoformalizmie (drobiazgowe
przestrzeganie własnego „ja” / zmysłowa wolność kosztem wierności Ewangelii):
niby Biblia, niby naśladowanie Syna Człowieczego, niby krzyż; ale w praktyce: wesołość świata, metody świata, przyjaźń
wobec świata.
„Cudzołożnicy i cudzołożnice, czy nie
wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem ? Jeśli więc ktoś
chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jak. 4,4).
Miłość
i doktryna
Znamy fragmenty Słowa Bożego mówiące nam
o miłości, ale czy ta miłość ma być oderwana od Słowa Bożego, i oparta na
ludzkich uczuciach. Jeśli „tak”, to będzie to chrześcijaństwo cielesne. Miłość
Boża i Prawda Boża muszą istnieć jednocześnie w praktyce naszej wiary. Biblia
jest instrukcją w pielgrzymce wiary, a nie zbiorem dowolnych interpretacji i
sugestii współczesnych przyjaciół tego świata. Ewangelia Jezusa Chrystusa, to
nie słodka i lekka przygoda w życiu, ale obraz upadłego człowieka (grzech i Sąd
Boży) oraz wspaniała miłość Boga ukazana w strasznym pohańbieniu samego
Stwórcy. To także naśladowanie Syna Człowieczego w uciskach i odrzuceniu. Czy
dzisiejsze chrześcijaństwo ewangeliczne jest odrzucone przez otaczający świat
czy ma z nim jakbyśmy to dziś określili – „deal”** ? (pytanie retoryczne)
deal** [ czytaj: dil ] z angielskiego:
handel, umowa, układ, porozumienie.
Właściwa doktryna biblijna, to właściwe
zrozumienie woli Bożej. Nic
dziwnego, że ci co wpuszczają mentalność tego świata do zboru Pańskiego –
najgłośniej krzyczą o „literze Prawa”, legalizmie i „faryzeuszach pozbawionych
miłości”. Proszę sprawdzić, czy ci sami ludzie nie mają czasami kontaktów z
ekumenistami (lub sami nimi nie są ?), albo z charyzmatykami-uzurpatorami. Są i
tacy, którym spokojnie się żyje na „stołkach” zborowych lub w denominacyjnych
Radach Kościołów.
I na zakończenie. Jak dzisiaj
neocharyzmatycy zrozumieliby biblijne wykładnie o Bogu i Jego woli, gdyby nie
pokolenia teologów biblijnych, z których tak szydzą ? Czy przetłumaczyliby teksty
Pisma Świętego z języka hebrajskiego, aramejskiego lub greckiego ?
„Dlatego Ja posyłam do was proroków, mędrców
i uczonych w Piśmie. Niektórych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, a niektórych
ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie ich prześladować od miasta do
miasta” (Mat.23,24).
Charyzmatykom ich „duch święty” nie daje
jakoś biblijnych języków; tylko w miejsce mądrości Bożej – niesprawdzalne
bełkoty i konwulsje ! To ma budować zbór Pański ?! Nasz – Mistrz, Zbawiciel i
Bóg wyraźnie nawołuje do przestrzegania Jego przykazań jeśli Go kochamy !
(polecam do przestudiowania w całości rozdziały 14 i 15 z Ewangelii wg. Jana):
► „Kto ma Moje przykazania (ἐντολάς / entolas)
i zachowuje (τηρῶν / teron) je,
ten Mnie miłuje. A kto Mnie miłuje, będzie go też miłował mój Ojciec i Ja go
będę miłował, i objawię mu Samego Siebie” (Jan.14,21).
► „Jeśli zachowacie (τηρήσητε / teresete)
Moje przykazania (ἐντολάς / entolas),
będziecie trwać w Mojej miłości, jak i Ja zachowałem przykazania Mego Ojca i
trwam w Jego miłości” (Jan.15,10).
ἐντολή / entole – nakaz, prawo,
przykazanie
τηρέω / tereo – zachowywać, strzec,
czuwać
Apostoł Paweł w II Liście do Tymoteusza
pisząc o „trudnych czasach”, które
odnoszą się do Czasów Ostatecznych, przestrzega nas przed tym, co będzie się
działo wewnątrz Kościoła (w biblijnych zborach). I tu należy być czujnym, by
miłość w nas nie ustała, jak i Boża Prawda wynikająca z Pisma Świętego w
poznaniu teologicznym. O gotowości do walki duchowej Paweł z kolei mówi nam obrazowo,
używając metafory „rycerskiej zbroi” (poszczególne elementy uzbrojenia); znajdujemy
to w Liście do Efezjan 6,10-20.
Natomiast ludzie kompromisu ze światem i
neocharyzmatycy będą uspokajać wierzących w zborach, że wszystko jest dobrze
oraz będą rozbudzać wyobraźnie wielu o „wielkim przebudzeniu” w wierze. Co
oczywiście jest fałszem, gdyż nastanie wielkie zwiedzenie; w przeciwnym razie
Apokalipsa według apostoła Jana byłaby pomyłką. W moim przekonaniu Apostoł
Paweł ukazał nam poniżej wzorzec rzetelnego odźwiernego:
„Zaklinam cię więc przed Bogiem i Panem
Jezusem Chrystusem, który będzie sądził żywych i umarłych w czasie swego
przyjścia i swego królestwa; Głoś Słowo Boże, nalegaj w porę i nie w porę,
upominaj, strofuj i zachęcaj ze wszelką cierpliwością i nauką. Przyjdzie bowiem
czas, gdy zdrowej nauki nie zniosą, ale zgromadzą sobie nauczycieli według
swoich pożądliwości, ponieważ ich uszy świerzbią. I odwrócą uszy od prawdy, a
zwrócą się ku baśniom. Lecz ty bądź czujny we wszystkim, znoś cierpienia,
wykonuj dzieło ewangelisty, w pełni dowódź swojej służby. Ja bowiem już mam być
złożony w ofierze, a czas mojego odejścia nadchodzi. Dobrą walkę stoczyłem,
bieg ukończyłem, wiarę zachowałem. Odtąd odłożona jest dla mnie korona
sprawiedliwości, którą mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko
mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali Jego przyjście. Postaraj się przybyć do
mnie szybko. Demas bowiem mnie opuścił, umiłowawszy ten świat, i udał się do
Tesaloniki, Krescens do Galacji, Tytus do Dalmacji; Tylko Łukasz jest ze mną. Weź
Marka i przyprowadź ze sobą, bo jest mi bardzo przydatny do służby” (II Tym.4,1-11).
Dlaczego mamy tak czynić skoro jest nieutracalność zbawienia dla prawdziwie
nawróconych ?
Odpowiedź podana jest oczywiście w
Słowie Bożym, czeka nas Sąd Chrystusowy dla wierzących, czyli „Bema” – Trybunał Chrystusa (Rzym.14,10
i II Kor.5,10). Nie należy mylić tego wydarzenia z Sądem Baranka nad światem
czy Sądem Ostatecznym i drugim zmartwychwstaniem dla potępionych. Jako zbawieni
staniemy kiedyś wszyscy przed Barankiem i zdamy sprawę z naszej pielgrzymki
wiary i służby dla Boga i Jego Królestwa ! Będzie to przy indywidualnym naszym odejściu
z tego świata lub przy pochwyceniu Kościoła.
Co wtedy usłyszymy od Pana ?!
Tylko Bogu chwała – Bracia i Siostry !
Artur Gorgoń
DG, 15.05.2019